Cześć!

Jestem Ewa

Mama prawie 5-letniej Zuzy i niebawem również Liwii, lingwistka, tłumaczka, italomaniaczka zauroczona Włochami i uwielbiająca podróże, mama eksperymentująca i stale zgłębiająca tajniki umysłu, zdrowia i nowoczesności w jak najzdrowszym jej wydaniu.

Moje imię oznacza „matka”, ale do tego doszłam w sumie dopiero po napisaniu swojego ebooka.

Jaką mamą chcę być?

Już przed zajściem w ciążę rozważałam to jaką mamą chcę być i jak chcę wychować swoje dzieci.

Wiedziałam wtedy tylko jedno: jest to ogromne wyzwanie, wymagające zadanie i proces złożony z wielu elementów.

Postanowiłam wtedy zacząć szukać informacji, czytać, oglądać, słuchać, ale też (co teraz okazuje się być tym najważniejszym) obserwować świat mam i dzieci z daleka i analizować go, tworząc własną wizję tego jak ja widziałabym siebie i swoje dziecko.

Z tych analiz i obserwacji narodziła się potrzeba eksperymentowania, ale „kontrolowanego”.

Kiedy urodziła się moja pierwsza córka, Zuza, rozpoczęłam sprawdzanie czy moja wizja będzie się sprawdzać.

Czy faktycznie jeśli nie będę używała 3 emolientów po kąpieli noworodka, to jego skóra ulegnie destrukcji? Okazało się, że nie! Lekarz na każdej wizycie oceniał skórę jako zadbaną, w świetnej kondycji.

Czy jestem biologicznie złą matką, bo laktacja zatrzymała mi się po trzech miesiącach karmienia, a są kobiety, które karmią nawet dwa lata? Okazało się, że nie! Moje dziecko do trzeciego roku życia nie zachorowało nawet raz mimo uczęszczania do żłobka i codziennej styczności z „obcą” florą bakteryjną, było niewiarygodnie odporne (potem okazało się, że to dzięki odpowiedniemu sposobowi rozszerzania diety), a pediatrzy byli za każdym razem pod wrażeniem rozwoju i stanu ogólnego dziecka.

Przy tym wszystkim ani na moment nie zapomniałam o sobie. Wróciłam do pracy zawodowej, zatrudniłam nianię na część etatu, uczęszczałam na zajęcia fitness, kursy tańca i wiele innych, „mając na głowie” dom, dziecko i pracę.

Takich przykładów mam bardzo wiele.

Kiedy zaczęłam się dzielić swoimi doświadczeniami z mamami dookoła, okazało się, że jest to dla nich ciekawe, chcą wiedzieć więcej, zaczęły pytać.

I tak narodził się pomysł napisania ebooka i stworzenia bloga, kursów online dla mam i społeczności Mam Bez.

Chcę Wam pokazać, moje drogie, że da się!